Spacerek z dziadkami nad poznańską Maltą ,
wspaniałe miejsce na szaleństwa przed obiadem.
Pierwszy musiał być tor saneczkowy , później park linowy ,gofry i lody .
Mała Olka poszkodowana , ale na dmuchany Zamek udało jej się załapać.
Kilometry w nogach , dzieci wybiegane ,
czas na pyszny domowy obiadek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz