"Moja prowokacja"
Dia de Muertos , czyli Dzień zmarłych tak inny od Polskiego.
Gorszy ? Lepszy?
Po prostu inny i z tego powodu dziwna ozdoba na naszym stole .
Mała prowokacja dla przeciwników Halloween , czy Dia de Muertos....
A może mała lekcja tolerancji ?
Inne nie znaczy gorsze , wszystko zależy gdzie się urodziliśmy , gdzie mieszkamy i jaka kultura nas otacza...
Jednak dla mnie podstawą jest tolerancja i wolny wybór.....
Ciekawych zapraszam na rozmowę o Święcie Zmarłych w Polsce i w Ameryce Południowej
na nasz poprzedni post TU
Jak również do przeczytania poniższego artykułu.
W Polsce, 31 października, w wielu domach ludzie gotowali różne potrawy. Pieczono chleb, gotowano kaszę i bób, kutię z miodem – wszystkie dania pozostawiano na noc dla dusz zmarłych osób. Wierzono, że dusze zmarłych doświadczają głodu i pragnienia. Potrzebują odpoczynku i ciepła bijącego od krewnych. Ludzie zostawiali uchylone drzwi wejściowe, by dusze mogły w swoje święto odwiedzić rodzinę, znajomych, swoje mieszkanie. W zwyczaju było również nawoływanie po imieniu zmarłych. 1 i 2 listopada zabronione było klepanie masła, przędzenie, tkanie, cięcie, wylewanie pomyj i spluwanie – by nie skaleczyć, znieważyć lub rozgnieść odwiedzających dusz.
W noc zaduszną na rozstajach dróg, w obejściach, na cmentarzach rozniecano ogień – pomagało to wskazywać drogę zbłąkanym duszom. Palono również ogniska na mogiłach tragicznie zmarłych i samobójców. Ten, kto przechodził obok ich grobu w ciągu roku, dokładał gałązkę. Tworzyło to stos do spalenia w noc zaduszną – miał on oczyszczać umarłych. Dzisiaj te praktyki zostały zastąpione nabożeństwami w kościołach, modlitwami, odwiedzaniem cmentarzy i płonącymi świecami. Zarówno dawne zwyczaje, jak i obecne łączy jedna i ta sama intencja – pamięć o wszystkich naszych zmarłych.
Słowacy w zaduszkową noc zostawiają na stole jedzenie. Wierzą, że zmarli, których przyjdą odwiedzić ich domy będą strudzeni i głodni.
Bułgaria to kraj prawosławny, a więc nie obchodzi się tu dnia Wszystkich Świętych. Zmarłych wspomina się w tzw. Zaduszki Archanielskie (Archangelska Zadoushnitsa). Święto przypada w sobotę poprzedzającą 8 listopada. To bardzo ważne święto, podczas którego czci się pamięć żołnierzy poległych za ojczyznę. Na cmentarzach wojskowych i przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Sofii składane są wieńce. Bułgarzy odwiedzają także mogiły swoich bliskich i zgodnie z tradycją zapalają na nich świece i polewają je czerwonym winem, symbolizującym krew Chrystusa. Mogą też wypić wino na cmentarzu, ale nie z butelki, z której wylewane jest ono na grób. Święto to określa się często mianem Zaduszek Czereśniowych gdyż na cmentarz przynosi się czereśnie. Jest też inne jedzenie, którym Bułgarzy wzajemnie się częstują.
Filipińczycy także 1 listopada obchodzą Święto Zmarłych. Jest to dzień wolny od pracy, w którym całe rodziny udają się na cmentarze. Niektórzy bliscy ustawiają namioty i dekorują groby barwnymi ozdobami. Biesiadują przy nagrobkach często całą noc. W niektórych regionach, grupy ludzi zwane „pangangaluluwa” wędrują od domu do domu grając i śpiewając w imieniu tych, którzy odeszli.
Dzień Wszystkich Świętych (La Toussaint) wygląda we Francji podobnie jak w Polsce. 1 listopada Francuzi odwiedzają groby swoich bliskich, składają na nich kwiaty i wieńce. Nie zapalają jednak zniczy.
Japońskie święto ku czci dusz zmarłych, znane jako Bon, odbywa się, w zależności od regionu, w połowie lipca lub sierpnia. Japończycy wierzą, że duchy zmarłych powracają w tym czasie na Ziemię, aby odwiedzić swoich najbliższych. U progów domów ustawiają latarnie tzw. „mukaebi” co oznacza „ognie powitalne”. Kiedy dusze zmarłych odchodzą, rodziny żegnają je „ogniami pożegnalnymi” tzw. „okuribi”, a niektórzy puszczają na wodę łódeczki z lampionami. W wielu miastach na ulicach i przed świątyniami odbywają się rytualne tańce Bon-Odori. Japończycy budują specjalne ołtarze poświęcone pamięci zmarłych. Dni, w których odbywają się uroczystości, nie są to wolne od pracy, ale wielu Japończyków bierze urlop i udaje się w rodzinne strony.
Święto Zmarłych w USA obchodzony jest jako Halloween – święto wywodzące się z tradycji pogańskich starożytnych Celtów i wczesnośredniowiecznych chrześcijan. Nazwa „Halloween” jest przeróbką angielskiego „All Hollows Eve”, co znaczy: Wigilia Wszystkich Świętych, w połączeniu z celtyckim Samhain, które było nazwą święta zakończenia lata i początku nowego roku w celtyckiej Irlandii w czasach przed Chrystusem. Święto to obchodzono tam 31 października.
Według dawnych wierzeń celtyckich dusze zmarłych wracały w następnym roku na ziemię, żeby wejść w ciała żywych. Aby temu zapobiec, 31 października Celtowie wygaszali w domach ogniska i przebierali się za śmierć, krwawe widma i potwory i wędrowali z wioski do wioski, odstraszając dusze, które chciałyby wniknąć do ich ciał.
W nocy z 31 października na 1 listopada Amerykanie, podobnie jak starożytni Celtowie, przebierają się za duchy, potwory i czarownice i idą pochodami przez ulice miast. Najsłynniejsza halloweenowa parada odbywa się co roku w Greenwich Village na nowojorskim Manhattanie i jest organizowana głównie przez miejscowych gejów.
Tej samej nocy przebrane tak samo amerykańskie dzieci chodzą grupami od domu do domu, pukają do drzwi i domagają się słodyczy; jeśli ich nie otrzymają, straszą gospodarzy. Obyczaj ten, zwany „trick or treat” (sztuczka albo poczęstunek), wywodzi się z czasów wczesnego średniowiecza. Ówcześni chrześcijanie chodzili na Wszystkich Świętych z wioski do wioski, żebrząc o „ciasto dla duszy”, czyli chleb z rodzynkami. Ofiarodawcom obiecywali modlitwy za dusze ich bliskich zmarłych. [ Źródło: lubiepodroze.pl TU ]
Zapraszam też na nasze poprzednie posty
dyniowo- halloweenowo- listopadowe :
1.) Przemyślenia Maksa dwa lata temu TU
2.) Halloween czas zacząć TU
3.) Dynia Zuzi TU
4.) Dyniowe sensory TU
5.) Dynia montessori TU
6.) Pole dyniowe TU
7.) Bal Halloween TU
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz