Wyszywanie , haftowanie i szycie , to nie są męskie zajęcia .Jednak Maksa ostatnio bardzo wciągają.
Bardzo trudne zajęcie , jeszcze troszkę i guziki sobie do ubranka poprzyszywa.
Wspaniała zabawa i wspaniałe ćwiczenie motoryki małej . Uczy skupienia i koordynacji oko- ręka.
A kto powiedział , że to nie męskie ?
Taka umiejętność w przyszłości też się przyda.
Za moich czasów w szkole nazywało się takie zajęcia praktyczno - techniczne .
I komu one przeszkadzały ?
Szkoda ,że już ich w szkołach nie ma.
*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz